niedziela, 10 czerwca 2012

Rozdział 25

Ciotka wyszła, a impreza toczyła się dalej. Jak się tak przyjrzeć, to zabawa trwała już trochę czasu, bo niektórzy byli trochę pijani. Widziałam, że z chłopaki z 1D całkiem dobrze się bawili. Wszyscy ?! Niee ... nie widziałam nigdzie Harrego i Liama. Dobra koniec tych rozmyśleń. Lecę się przebrać.Wparowałam do pokoju i szybko zdjęłam ubrania. Gdy stałam przed lustrem szafy i mierzyłam ubrania, do pokoju wszedł Harry. Byłam tylko w staniku i majtkach, więc kiedy zobaczyłam Harolda szybko złapałam leżący obok koc i się nim owinęłam. Hazza zaraz zaczął to komentować:
- Uuuuuu!!! Nie zakrywaj się tym kocem. Pokaż trochę ciałka - bełkotał
- Ty zboczeńcu - odpowiedziałam z uśmiechem - myślisz tylko o jednym, ja nie wiem, jak można zatruwać sobie głowę tak zboczonymi myślami - zaczęłam się śmiać. - a tak w ogóle to gdzie byłeś ?
Jednak Harry zapewne już tego nie usłyszał, bo gdy się odwróciłam leżał na łóżku i cicho pochrapywał. Wyglądał komicznie. Jedna noga zwisała mu na podłogę. Tak samo jak ręka. Głowę miał śmiesznie wykręconą, a jego usta były otwarte.
Pewnie już nie nieźle upił. Podeszłam bliżej niego, by to sprawdzić. Powąchałam. O Matko ! Śmierdziało alkoholem i papierosami. A jednak miałam rację. Oj Harry, Harry, ale się urządziłeś.

* * *
Grzebiąc w szafie znalazłam bieliznę, której wcześniej nie było.Wyglądała dość dziwnie, ale też śmiesznie, bo miała przyklejone cukierki i lizaki i różne inne smakołyki. Do stanika doczepiona była kartka, na której pisało:
* Wiem, że to dziwny prezent, ale gdy tylko zobaczyłam go na wystawie pomyślałam o Tobie. Załóż go dzisiaj. W końcu to Twoje urodziny, przedwczesne, ale urodziny.
"Twoja kochająca ciotka Helga" *
Do kochająca powinna dopisać jeszcze szalona. Postanowiłam ją założyć. Wzięłam jeszcze ze sobą krótką sukienkę i poszłam do łazienki.
Przebrałam się i szybko wybiegłam, by się bawić! Rozejrzałam się dookoła. Było strasznie dużo ludzi. W pewnym momencie stanęli przede mną Lou, Liam, Niall i Zayn. Stanęli w rządku. Zapanowała cisza. Nie wiedziałam jak mam zareagować. Robił się niezręcznie. Na szczęście zaczął mówić Niall:
- No więc Aniu, po pierwsze...
- Wszystkiego Najlepszego Wcześniej !!! - krzyknęli chórkiem chłopcy.
- Dziękuję, bardzo dziękuję, jesteście kochani! - mówiłam. Chciałam ich przytulić ale gdy rozłożyłam ręce, Liam powiedział:
- Czekaj, dziękować to będziesz nam później, a teraz popatrz!
Chłopaki odsunęli się od siebie robiąc szparę na środku, z której wyszła..O MÓJ BOŻE ! ŁUCJA !!!!
Rzuciłam się na nią jak wariat. Łzy płynęły mi po policzku ciurkiem. Nie mogłam nic powiedzieć, cały czas byłam w objęciach Łucji.
- Niespodzianka ! - powiedziała pierwsza.
- Najlepsza niespodzianka w życiu !- krzyknęłam - ale jak Ty się tutaj znalazłaś ?
- To wszystko dzięki nim - Łucja wskazała na chłopaków, o których istnieniu zapomniałam. - No i Harremu też, tylko, że go tu jakoś nie widzę.
- Zostawmy go, pewnie teraz śni mu się nie wiadomo co....Ale jak to? Co oni zrobili - pytałam rozkojarzona.
- Zadzwonili do mnie, byłam w ogromnym szoku. Powiedzieli, a mówiąc powiedzieli mam na myśli powiedział, a tak ściślej, to Niall, że jutro mam lot do Niemiec. Więc skrótem mówiąc zafundowali mi wycieczkę aż tutaj ...no i oto jestem .
Uśmiechnęłam się szeroko i płacząc ze szczęścia mówiłam 'Dziękuję' . Podeszłam do każdego z chłopaków, przytuliłam i pocałowałam w policzek.
- Znaczy, że prezent się podoba ? - powiedział zadowolony Louis
Ja pokiwałam tylko głową, nie mogąc nic powiedzieć.
Wyciągnęłam chusteczki i ogarnęłam się. Impreza trwała dalej. Razem z  Łucją siedziałyśmy na kanapie i gadałyśmy ze sobą jeszcze długi czas. Wypiłam kilka kieliszków wódki w jej towarzystwie. Widziałyśmy Zayna z dziewczyną całujących się na parkiecie. Kiedy Łucja poszła w tany z Niallem, ja postanowiłam się bawić jak nigdy. Pierwszą zabawą jaka się napatoczyła, była butelka w rozbierane. Cały czas piłam. No co 18 urodziny ma się tylko raz w życiu.

#Zayn
Kiedy Anna poszła grać w butelkę byłem zaszokowany. Jeszcze nigdy jej takiej nie widziałem. Zakręcili chyba z 5 razy, a Ania była już tylko w samej bieliźnie. I to jakiej bieliźnie !!! W jakieś cukierki ! Nie bawiłem się za dobrze...ale za to ona....ona bawiła się w najlepsze. Potem przystąpiła do butelki, tyle że całuśnej. Kiedy tańczyłem z Natalie, cały czas na moim celowniku była Anka. Jeju, jakbym chciał zagrać z nią w tą butelkę. Ile bym dał, żeby jeszcze raz poczuć smak jej ust. Niestety była ze mną Natalie....czułem się jak na uwięzi. Późną nocą miałem już dość patrzenia na to jak Ania ślini się z chłopakami, których nawet nie znam. Byłem coraz bardziej zazdrosny, Nie czekając dłużej poszedłem do domu z wymówką, że źle się czuję.Natalie wybiegła za mną. Chyba mi nie uwierzyła. Kurde! Psychicznie nie wytrzymam jak zacznie się do mnie przymilać! Stanąłem i spojrzałem na nią.
-Nie mogę już dłużej! Rozumiesz! - krzyknąłem jej prosto w twarz
-Co się stało kochanie? - podeszła i chciała mnie przytulić, ale uciekłem jak oparzony.
-Wiesz jakie to trudne? Co? -nie odpowiedziała - No właśnie! Muszę ci to powiedzieć, że nie c...
-Chodźmy na górę. Zimno mi. - I poszła. Nawet nie czekała na moją odpowiedź. Co za .... Ja tam nie chce iść! Po co? Upić się i zrobić sobie wiochę? No po co? Nie mogłem sobie odpowiedzieć na to pytanie. Usiadłem na chodniku i oparłem się plecami o ścianę budynku. Nie wiedziałem co zrobić. Myślałem i myślałem. Wstałem w końcu i żwawo ruszyłem do mieszkania. Muszę to skończyć natychmiast. Nie ma co się patyczkować. Wparowałem do środka. Natalie siedziała przy barze i popijała coś zielonego. Podszedłem do niej i powiedziałem prosto z mostu:
-To koniec. Nie chcę być z tobą. Mam dość twojego towarzystwa. Duszę się w "naszym" związku. Zgadzasz się na przyjacielskim rozwiązaniem sprawy? - Dziewczyna siedziała i patrzyła się na mnie. Nie wierzyła chyba w to co powiedziałem.
-Dlaczego? Znalazłeś kogoś innego? Przecież było nam dobrze.
-Wiem, ale nic nie trwa wiecznie.
-Pytałam, czy znalazłeś sobie kogoś innego!? Która to?
-Nieważne. Odpuść
-Zdradziłeś mnie. Tak? - Nie odpowiedziałem, bo to była prawda. Natalie nie może dowiedzieć się kim była ta dziewczyna i co dla mnie znaczy. Ona może jej zrobić krzywdę, a tego bym nie chciał.
-Myślisz, że jestem głupia i się nie domyślę?! Zobaczysz to jeszcze nie koniec. Będziesz błagał mnie na kolanach, żebym do ciebie wróciła! A ja ciebie kochałam! - krzyknęła i wybiegła z mieszkania.
Usiadłem przy stole i z wrażenia musiałem się napić. Byle czego, aby tylko z procentami. Z szklanką w dłoni odwróciłem się w stronę salonu i o matko! Co ja widzę! Anna całowała się z  Harrym! Przecież on spał! Przynajmniej tak ona nam mówiła! Nie mogłem nic zrobić! Zaciskałem dłoń na szklance. W końcu pękła zostawiając krwawą ranę na środku. Nie chciałem iść po apteczkę, więc dalej przyglądałem się widowisku. Anna była bosa i prawie goła. Jej bielizna kojarzyła mi się z Katy Perry teenage dream. A, co mi tam. Może będę miał okazję ją pocałować. Dołączyłem do gry. Anna uśmiechnęła się do mnie zalotnie. Albo mi się wydawało, bo alkohol zaczął mi huczeć w głowie. Na początku gra była nudna. Cały czas zdejmowałem ubrania i całowałem się z jakimiś obcymi mi dziewczynami. Ale w końcu nadeszła ta upragniona chwila. Uśmiechnąłem się tryumfalnie. Złapałem ją władczo za biodra i pocałowaliśmy się. Och! Jak ja długo marzyłem o tej chwili! Nie chciałem jej puścić. Anka delikatnie masowała mi plecy. Dotykała szyi i wplatała palce we włosy. A ja po prostu trzymałem ją w dłoniach jak największy skarb. Dla innych trwało to około minutę, ale dla mnie godzinę lub dwie. Cieszyłem się jak sześcioletni bachor, który dostał najsłodszego na świecie cukierka.
Cała sytuacja powtórzyła się jeszcze kilka razy. Mi wciąż było mało. Odciągnąłem ją od gry i zaproponowałem drinka. Zaczęliśmy się całować na blacie w kuchni, przy zlewie, lodówce, przy drzwiach. Nie mogłem przestać, ale ona też nie była mi dłużna. Podałem jej więcej alkoholu, bo wiem jak on na nią działa. Anna mamrotała cały czas. Ledwo stała na nogach. Zacząłem się do niej dobierać, ale ona zemdlała w moich ramionach. Nie pozostało mi nic innego jak zanieść ją do łóżka. Gdy to zrobiłem. Pocałowałem dziewczynę w usta. Żałowałem, że nie jest przytomna. W tej chwili bylibyśmy w raju. Szkoda. Odrobimy sobie to kiedy będziemy już razem. Marzyłem o tej chwili, gdy zapytam się jej czy zostanie moją dziewczyną. To będzie niezapomniane przeżycie. Mam nadzieję, że się zgodzi. Mam dość tych imprez. Muszę trochę odpocząć, poszedłem więc do domu.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz