sobota, 21 kwietnia 2012

Rozdział 8

#Niall
Chłopcy zostali na korytarzu.Spojrzałem do środka. Wszystkie rzeczy, które prawdopodobnie stały na stoliku teraz leżały porozwalane na podłodze. Jakim cudem nikt tego nie usłyszał?!
Anna leżała na łóżku w dziwnej pozycji. Ręce miała zarzucone nad głową, a nogę na wyciągu. Biedulka. Kręciła głową z grymasem na twarzy. Zaczęła krzyczeć. Rzuciłem kwiaty na ziemię i podbiegłem do niej. Przytrzymałem jej dłonie, aby mnie nie uderzyła przez przypadek.  Zacząłem nią potrząsać. Początkowo nie było żadnej reakcji. Dotknąłem chyba jakiegoś głębszego skaleczenia, bo obudziła się i krzyknęła:
-Ku*wa! Spie*dalaj od ręki! - szybko spojrzała na mnie - Przepraszam, bolało mnie.
Siedziałem i przyglądałem się jej. Twarz nie wyglądała najgorzej, ale przez jakiś miesiąc nie będzie mogła napić się nawet wody z butelki sama, kurcze nie wygląda to ciekawie.
-Wiem, nie jestem piękna. Przestań mi się tak przyglądać. - powiedziała Anna odwracając się ode mnie
Podniosłem z ziemi kwiaty i powiedziałem:
-Cześć. Wyglądasz pięknie dla mnie.
Anna odwróciła się z dziwną miną, uśmiechnąłem się do niej. Patrzyliśmy sobie w oczy przez chwilę, gdy oboje wybuchliśmy śmiechem. Nie wiem co było powodem, ale długo to trwało.
Dziewczyna krzywiła się z bólu próbując poprawić sobie poduszkę. Pomogłem jej. Zaczęliśmy rozmawiać.
-Co tam? - zapytałem się pierwszy
-Dobrze. Jakim cudem wpadłam pod ten samochód? Przecież nie jestem, aż taką sierotą. Nigdy mi się to w życiu nie zdarzyło. - odpowiedziała z zamyśleniu
-Nie wiem, znam cię dość krótko, ale wypadki chodzą po ludziach. Nie myśl o tym.
-Jak mam nie myśleć!? Nie wiem czy będę miała czucie w nodze. Co wtedy zrobię?
-Przeżyjesz. Medycyna jest bardzo rozwinięta na pewno coś się wymyśli.
-Ale...
-Cicho! - przerwałem jej - w tej chwili zaczynasz już się skarżyć na wszystko. Uspokój się. Ach, może chcesz kogoś poznać?
-Po twoim uśmiechu mogę domyślić się kogo. Czy to chłopcy z 1D? - powiedziałam z nadzieją
-Jedynie 2/5 One Direction. Chcesz ich poznać?
-Jasne! Czekaj! Dobrze wyglądam?
Podszedłem do niej. Ułożyłem trochę włosy i spojrzałem na nią.
-Teraz jest ok. Ale musisz zamknąć jedno oko potem drugie o tak i wtedy super! - powiedziałem śmiejąc się
-Przestań durniu ty! Z tobą nie można nic poważnie! Gdybym miała więcej siły to dostałbyś czyś w ten durny łeb! - powiedziała Anna z lekkim uśmiechem - Dobra tam nie ważne dawaj ich tutaj!
Spojrzałem na nią. Po części spełnię jej marzenie. Miłe uczucie. Wyszedłem na zewnątrz i zawołałem chłopaków. Uświadomiłem ich, że mają być dla niej mili i kulturalni. Weszliśmy razem do pokoju. Anna spojrzała na nich z łzami w oczach. Chciała wyskoczyć z łóżka. Momentalnie zapomniała o bólu. Liczyli się jedynie chłopcy. Niezapomniane wrażenie. Cieszyłem się jej szczęściem.








_____________________________________________________________________-
Sory, że taki krótki. Postaram się wkrótce dopisać więcej.

Komentujcie.

1 komentarz:

  1. Niezłe zakończenie "Cieszyłem się jej szczęściem" bezcenne

    OdpowiedzUsuń