poniedziałek, 23 kwietnia 2012

Rozdział 9

#Zayn
Staliśmy przed jej łóżkiem. Nie wiedziałem co powiedzieć. Stałem tam jak dureń i uśmiechałem się. Liam chyba też nie wiedział co zrobić. Staliśmy sobie tak bezczynnie przez parę minut, aż w końcu powiedziałem:
-No no to ty jesteś TĄ Anną?
Dziewczyna nie dała rady wykrztusić ani jednego słowa. Po prostu z oczu płynęły jej łzy szczęścia. Miło wiedzieć, że ktoś cię tak lubi.
-Widzę, że świetnie wyglądasz po tym całym wypadku - powiedział Liam lekko zawstydzony.
Sytuacja stała się niezręczna.
-Jak się cieszę, że w końcu was poznałam. Nie wiecie ile czasu na to czekałam. Nie wierzę!!! Możecie podejść bliżej? Proszę - powiedziała Anna i spojrzała takim wzrokiem jak kot ze Shreka. Nie mogłem się oprzeć jej urokowi. Co ona ma takiego w sobie. Spokojnie podeszliśmy do łóżka. A niech ma dziewczyna coś od życia. Zbliżyłem się bardziej przytuliłem ją i dałem buziaka w policzek. Dziewczyna kompletnie niespodziewanie przytuliła mnie bardziej. Dooobra. Chciałem być dobry, ale ona mnie zaraz udusi. Ściska jak niedźwiedź normalnie. Silna bestia.
-Eeee! Tracę powietrze! - dalej nic - Anna!!! Przestań!
No w końcu puściła.
-Przepraszam, naprawdę. Dalej nie mogę w uwierzyć. - powiedziała lekko speszona
-Tak poczułem na własnej skórze. Ściskasz tak mocno jak chłop co najmniej. - powiedziałem uśmiechnięty
-To nie jest wszystko na co mnie stać. - powiedziała z tajemniczym uśmieszkiem.
-Czy ty coś trenujesz? - zapytałem się jej
-Trenowałam boks przez 2 lata, ale potem wdała mi się jakaś kontuzja i po karierze. Teraz trenuję piłkę nożną. Gram w szkolnej reprezentacji.
-Ciekawe. Może kiedyś zagramy meczyk razem z resztą chłopaków. Co ty na to?
-Jak na lato. Ale wątpię czy w miesiąc dam radę chodzić o własnych siłach.
-Będziemy tu dłuższy czas, a na razie pogramy razem w fife na playstation. Trzeba się przecież rozwijać co nie? Kiedyś przyniosę cały sprzęt i pogramy.
-Ale super! Dzięki.
Z Anną super mi się rozmawiało. Ale dlaczego Liam i Niall nic nie mówią? Spojrzałem do tyłu. Oni stali pod ścianą i szeptali coś do siebie.
-Co tam?! - krzyknąłem.
Obaj podskoczyli przestraszeni.
-Skończyłeś już? - kiwnąłem głową - Dobrze, to może teraz ja się z tobą przywitam. Zapewne wiesz kim jestem. - Liam uśmiechnął się do Anny
-Jaja sobie ze mnie robisz? - powiedziała lekko urażona - Wasza najlepsza i najwierniejsza fanka tego nie wie? Oj Liam. Chodź tu - powiedziała i kiwnęła palcem
Zaśmiałem się głośno. Fajna dziewczyna z niej. Nie mogłem przestać uśmiechać się patrząc na to jak Anna przytula i ściska mocno Liama. Chłopak zaczął się dusić tak samo jak ja. Zaczął krzyczeć. Dziewczyna puściła go w końcu.
-No coś w tym jest. Masz uścisk silniejszy od Louisa. Tylko pozazdrościć.
-Nie przesadzajmy. Jak długo jeszcze możecie tu być? - zapytała się Anna
-Jeszcze jakieś pół godziny. Jutro mamy wywiady. - powiedział Niall
-Ale przecież mieliście tu przyjechać na wakacje. Przynajmniej tak mi mówiłeś Niall. - powiedziała dziewczyna i szybko spojrzała na każdego z nas.
-Tak, ale to jest rozkaz managera i musimy robić co nam mówi. Taki już nasz los. -powiedział Niall
-Ok. To do jakiej gazety będziecie dawać ten wywiad? - zapytała się Anna
-Do TeenVoug'a. Fajnie ha? - powiedziałem puszczjąc oczko do Anny, a ta się lekko zarumieniła i odwróciła wzrok. Rozmawialiśmy dalej o pracy, zainteresowaniach i o planach wakacyjnych. Spojrzałem na zegarek. -Już musimy wychodzić - powiedziałem
Dziewczyna spojrzała na nas smutnym wzrokiem
-Tak szybko? - powiedziała -A kiedy mnie odwiedzicie? Może jutro?
-Ja wpadnę - zadeklarowałem -Obiecałem ci przecież grę. Zobaczymy może kogoś ze sobą wezmę.
-Dziękuję ci bardzo. Podejdź tu do mnie na chwilę.
-Dooobra. - Anna przytuliła się do mnie i dała mi buziaka w policzek.
-Przepraszam, ale nadal nie mogę uwierzyć w to, że spotkałam prawdziwego Zayna Malika i Liama Payna.
Pomachaliśmy jej wychodząc i pojechaliśmy do hotelu. Wracając słuchaliśmy Demi Lovato. Takie już ma wymogi ten nasz Niall. Przy tym przynajmniej nie zasypia. Całą drogę gadał jak najęty. W mieszaniu padłem od razu na łóżku i zasnąłem. Horanek nadal coś mamrotał.





1 komentarz:

  1. Haha, dziewczyna i uścisk chłopa, dobre :D Anna jest niby w kiepskim stanie zdrowia ale ma niezłą werwę :D

    OdpowiedzUsuń