Kiedy Zayn wyszedł z pokoju nie wiedziałam co mam myśleć....Szukałam
sobie jakiegoś zajęcia, by zapomnieć. Chciałam odciągnąć myśli od
tamtego incydentu. Na szczęście przyszła ciocia.
- W końcu - odpowiedziałam uśmiechnięta.Ciocia pomogła mi się spakować i już po 19 byłam w domu. Chciałam tego wieczoru zajrzeć jeszcze na pocztę, ale moje zmęczenie dało o sobie znać. Ledwo zaszłam do pokoju położyłam się i w mgnieniu oka zasnęłam.Następnego dnia czułam się dość dobrze i byłam już gotowa, aby wrócić pamięcią do tamtych momentów i ogarnąć swoje myśli. Po śniadaniu wyszłam na spacer do parku. Usiadłam na pierwszej lepszej ławce. Zaczęłam rozmyślać o Zaynie i układać sobie to wszystko w głowie, po kolei. Po 15 minutach doszłam do wniosku, że jestem zwykłą idiotką. "Przecież Zayn ma dziewczynę, jak ja mogłam coś takiego zrobić" - myślałam.Czułam się jak szmata, po prostu. Zaczęłam płakać. W pewnym momencie przyszedł do mnie SMS. Zapłakana wyciągnęłam telefon. Wiadomość była od Nialla. Brzmiała tak:
*Gdzie Ty jesteś ?! Byłem u Ciebie w domu, ale Twoja przemiła ciocia powiedziała, że jakiś czas temu wyszłaś. Ja przyszedłem Cię odwiedzić, a Ciebie nie ma...Stęskniłem się. Proszę przyjdź na ten przystanek naprzeciwko Twojego domu. Chcę Cię zobaczyć. Czekam. Niall *
Nie chciałam się z nim widzieć, bo czułam się tak, jakbym go zdradziła. W końcu doszłam do wniosku, że nie mogę tak bezczynnie tu siedzieć. "Lepsze spotkanie z nim, niż z Zaynem" - pomyślałam.Pojawiłam się w miejscu wyznaczonym przez Nialla. Tak jak pisał - czekał na mnie.
- Hej ! - powiedziałam nieśmiało.
- Cześć ! Już myślałem, że nie przyjdziesz...Jak tam ? Dobrze się czujesz po wyjściu ze szpitala ? - mówił Blondyn.
- Dobrze - wyszeptałam z wymuszonym uśmiechem.Na twarzy Niall pojawił się banan, ale zaraz potem zniknął, a sam Blondynek zaczął mi się dziwnie przyglądać."Pewnie zauważył moje spuchnięte i spłakane oczy" - przeszła mi przez głowę taka myśl.
- Co Ci się stało! - krzyknął - Płakałaś ?! Gdzie Ty w ogóle byłaś? Ktoś Cię tam skrzywdził ??? Już ja mu dam...!!!
- Niee Niall uspokój się, nikt mi nic nie zrobił, nic mi nie jest - wytłumaczyłam.- Ale gdzie byłaś i dlaczego płakałaś ??? - mówił Niall
- Nie chce o tym gadać, przepraszam...
- Ale.....-nie dałam mu dokończyć
- Niall, a może pójdziemy na lody ? Co Ty na to ? - zapytałam.
- Wiesz, że tego nigdy nie odmówię, a zwłaszcza Tobie ! - odpowiedział
- Tylko proszę Cię o jedną rzecz....-kontynuowałam- nie mówmy już o tym płaczu i w ogóle o tym co przed chwilą...proszę..
- Nie ma sprawy - powiedział chłopak
Szliśmy rozmawiając o różnych rzeczach, np. że ładna dzisiaj pogoda. Niall co chwila powtarzał, że nie może się doczekać, kiedy w końcu dojdziemy do budki z lodami. W końcu dotarliśmy:.
- Jakie wybierasz? - zapytał mnie Niall.
- Hymmm...niech pomyślę...czekoladowe ! A Ty ? - zapytałam.
- To ja poproszę czekoladowe, truskawkowe, waniliowe, orzechowe i może jeszcze wiśniowe, czyli razem 5 gałek. - Niall powiedział kierując się do sprzedawczyni.Zrobiłam wielkie oczy, ale nic nie mówiłam. W końcu to Niall, zawsze dużo je. Uśmiechnęłam się do niego. Po zakupie lodów nadal rozmawialiśmy. Z Niallem czułam się świetnie. Wiem, że to głupio brzmi, ale to prawda. Przy nim zapomniałam o Zaynie i wydarzeniu z nim związanym. Aż do tego momentu. W oddali zobaczyłam go- Zayna z Natalie i znowu się obmacywali. Byłam zszokowana. Nie myśląc szłam powoli do przodu i niechcący upaprałam Nialla moim lodem.
- Przepraszam, naprawdę przepraszam, nie chciałam - mówiłam drżącym głosem.
- Nic się nie stało - odpowiedział.Ja nadal wpatrywałam się w Zayna. Nie wiem co mi się stało, ale zaczęłam uciekać, to chyba taki odruch.Niall krzyczał:
- A Ty gdzie ???Nie wiedziałam co mu odpowiedzieć...
- No przecież musisz się przebrać - wymyśliłam w ostatniej chwili i pociągnęłam Niallera za rękę. Chłopak pokierował nas i odpowiednim kierunku i po chwili byliśmy już w jego domu. Niall przebrał się.
.- Może obejrzymy jakiś film ? - zaproponował.
- Bardzo chętnie, a jaki ?
-Komedia, dramat, horror?
-Co prawda nie oglądam horrorów, ale dziś nie odmówię jakiegoś ciekawego.
-Ok znalazłem tu "Ostatni dom po lewej". Może być?
Pokiwałam głową i usiadłam na kanapie. Niall włączył film i usadowił się obok mnie. Założyłam swoje nogi na jego kolana i oglądaliśmy film w takiej właśnie pozycji. Po jakimś czasie zaczęła mi drętwieć noga więc usiadłam na podłodze. Niall bawił się moimi włosami. Podobało mi się to uczucie, więc zasnęłam oparta o łydkę chłopaka.
#Niall:
Gdy film się skończył zobaczyłem, że Anna zasnęła jak niemowlę przyciśnięta do mojej nogi. Śmiesznie to wyglądało. Zacząłem nią potrząsać, ale ona nie reagowała. Wstała i poszła przed siebie. Ona chyba lunatykuje! Szedłem tuż za nią. Anna otworzyła drzwi od naszej sypialni, położyła się na łóżku Zayna i zasnęła. Niech już tam śpi. Trudno ja prześpię się na kanapie, a Zayn na moim łóżku. Znalazłem komórkę Anny i zadzwoniłem do jej ciotki. Wyjaśniłem całą sytuację. Nie miała nic przeciwko. Prosiła, abym na nią uważał. Gdy wspomniałem o lunatykowaniu, nie zdziwiła, tylko zaśmiała. Czekałem aż Zayn wróci, żeby powiedzieć mu o zamianie łóżek, ale po jakimś czasie zasnąłem. Może domyśli się sam.
- W końcu - odpowiedziałam uśmiechnięta.Ciocia pomogła mi się spakować i już po 19 byłam w domu. Chciałam tego wieczoru zajrzeć jeszcze na pocztę, ale moje zmęczenie dało o sobie znać. Ledwo zaszłam do pokoju położyłam się i w mgnieniu oka zasnęłam.Następnego dnia czułam się dość dobrze i byłam już gotowa, aby wrócić pamięcią do tamtych momentów i ogarnąć swoje myśli. Po śniadaniu wyszłam na spacer do parku. Usiadłam na pierwszej lepszej ławce. Zaczęłam rozmyślać o Zaynie i układać sobie to wszystko w głowie, po kolei. Po 15 minutach doszłam do wniosku, że jestem zwykłą idiotką. "Przecież Zayn ma dziewczynę, jak ja mogłam coś takiego zrobić" - myślałam.Czułam się jak szmata, po prostu. Zaczęłam płakać. W pewnym momencie przyszedł do mnie SMS. Zapłakana wyciągnęłam telefon. Wiadomość była od Nialla. Brzmiała tak:
*Gdzie Ty jesteś ?! Byłem u Ciebie w domu, ale Twoja przemiła ciocia powiedziała, że jakiś czas temu wyszłaś. Ja przyszedłem Cię odwiedzić, a Ciebie nie ma...Stęskniłem się. Proszę przyjdź na ten przystanek naprzeciwko Twojego domu. Chcę Cię zobaczyć. Czekam. Niall *
Nie chciałam się z nim widzieć, bo czułam się tak, jakbym go zdradziła. W końcu doszłam do wniosku, że nie mogę tak bezczynnie tu siedzieć. "Lepsze spotkanie z nim, niż z Zaynem" - pomyślałam.Pojawiłam się w miejscu wyznaczonym przez Nialla. Tak jak pisał - czekał na mnie.
- Hej ! - powiedziałam nieśmiało.
- Cześć ! Już myślałem, że nie przyjdziesz...Jak tam ? Dobrze się czujesz po wyjściu ze szpitala ? - mówił Blondyn.
- Dobrze - wyszeptałam z wymuszonym uśmiechem.Na twarzy Niall pojawił się banan, ale zaraz potem zniknął, a sam Blondynek zaczął mi się dziwnie przyglądać."Pewnie zauważył moje spuchnięte i spłakane oczy" - przeszła mi przez głowę taka myśl.
- Co Ci się stało! - krzyknął - Płakałaś ?! Gdzie Ty w ogóle byłaś? Ktoś Cię tam skrzywdził ??? Już ja mu dam...!!!
- Niee Niall uspokój się, nikt mi nic nie zrobił, nic mi nie jest - wytłumaczyłam.- Ale gdzie byłaś i dlaczego płakałaś ??? - mówił Niall
- Nie chce o tym gadać, przepraszam...
- Ale.....-nie dałam mu dokończyć
- Niall, a może pójdziemy na lody ? Co Ty na to ? - zapytałam.
- Wiesz, że tego nigdy nie odmówię, a zwłaszcza Tobie ! - odpowiedział
- Tylko proszę Cię o jedną rzecz....-kontynuowałam- nie mówmy już o tym płaczu i w ogóle o tym co przed chwilą...proszę..
- Nie ma sprawy - powiedział chłopak
Szliśmy rozmawiając o różnych rzeczach, np. że ładna dzisiaj pogoda. Niall co chwila powtarzał, że nie może się doczekać, kiedy w końcu dojdziemy do budki z lodami. W końcu dotarliśmy:.
- Jakie wybierasz? - zapytał mnie Niall.
- Hymmm...niech pomyślę...czekoladowe ! A Ty ? - zapytałam.
- To ja poproszę czekoladowe, truskawkowe, waniliowe, orzechowe i może jeszcze wiśniowe, czyli razem 5 gałek. - Niall powiedział kierując się do sprzedawczyni.Zrobiłam wielkie oczy, ale nic nie mówiłam. W końcu to Niall, zawsze dużo je. Uśmiechnęłam się do niego. Po zakupie lodów nadal rozmawialiśmy. Z Niallem czułam się świetnie. Wiem, że to głupio brzmi, ale to prawda. Przy nim zapomniałam o Zaynie i wydarzeniu z nim związanym. Aż do tego momentu. W oddali zobaczyłam go- Zayna z Natalie i znowu się obmacywali. Byłam zszokowana. Nie myśląc szłam powoli do przodu i niechcący upaprałam Nialla moim lodem.
- Przepraszam, naprawdę przepraszam, nie chciałam - mówiłam drżącym głosem.
- Nic się nie stało - odpowiedział.Ja nadal wpatrywałam się w Zayna. Nie wiem co mi się stało, ale zaczęłam uciekać, to chyba taki odruch.Niall krzyczał:
- A Ty gdzie ???Nie wiedziałam co mu odpowiedzieć...
- No przecież musisz się przebrać - wymyśliłam w ostatniej chwili i pociągnęłam Niallera za rękę. Chłopak pokierował nas i odpowiednim kierunku i po chwili byliśmy już w jego domu. Niall przebrał się.
.- Może obejrzymy jakiś film ? - zaproponował.
- Bardzo chętnie, a jaki ?
-Komedia, dramat, horror?
-Co prawda nie oglądam horrorów, ale dziś nie odmówię jakiegoś ciekawego.
-Ok znalazłem tu "Ostatni dom po lewej". Może być?
Pokiwałam głową i usiadłam na kanapie. Niall włączył film i usadowił się obok mnie. Założyłam swoje nogi na jego kolana i oglądaliśmy film w takiej właśnie pozycji. Po jakimś czasie zaczęła mi drętwieć noga więc usiadłam na podłodze. Niall bawił się moimi włosami. Podobało mi się to uczucie, więc zasnęłam oparta o łydkę chłopaka.
#Niall:
Gdy film się skończył zobaczyłem, że Anna zasnęła jak niemowlę przyciśnięta do mojej nogi. Śmiesznie to wyglądało. Zacząłem nią potrząsać, ale ona nie reagowała. Wstała i poszła przed siebie. Ona chyba lunatykuje! Szedłem tuż za nią. Anna otworzyła drzwi od naszej sypialni, położyła się na łóżku Zayna i zasnęła. Niech już tam śpi. Trudno ja prześpię się na kanapie, a Zayn na moim łóżku. Znalazłem komórkę Anny i zadzwoniłem do jej ciotki. Wyjaśniłem całą sytuację. Nie miała nic przeciwko. Prosiła, abym na nią uważał. Gdy wspomniałem o lunatykowaniu, nie zdziwiła, tylko zaśmiała. Czekałem aż Zayn wróci, żeby powiedzieć mu o zamianie łóżek, ale po jakimś czasie zasnąłem. Może domyśli się sam.
Zayn się domyśli, haha, dobre sobie :D Ale może, kto wie :D
OdpowiedzUsuń