środa, 9 maja 2012

Rozdział 18

#Zayn
Podobały mi się nasze pieszczoty. Ale dlaczego, za każdym razem, gdy miało dojść do czegoś więcej ona zawsze uciekała. Miałem tego dość. Stałem jak idiota. Goły i wesoły, sam w łazience. Ona uciekła. Straciła możliwość całowania mnie. Niech żałuje. Ubrałem się jak najszybciej potrafiłem. Włosy już mi prawie wyschły. Wbiegłem prosto do pokoju i zobaczyłem, że Anna nadal jest w samej bieliźnie i śmieje się z czegoś. Ale z czego? Zobaczyła, że jestem w pokoju. Usiadła raptownie i spojrzała mi w oczy.
-Nie ma mowy! Nie ochlapiesz mnie więcej! - powiedziała
Zacząłem się do niej zbliżać. Anna szybko zerwała się ze swojego łóżka i usiadła na moim.
-Raczej swojego łóżka nie ochlapiesz co? Chcesz spać na mokrym.
Nie wytrzymam dłużej! Jak ona może być taka wredna i nie zauważać, że mi się podoba. No jak? Wnerwiłem się na poważnie.
-Czemu tak na mnie patrzysz? - powiedziała ze strachem w głosie. Ja coraz bliżej podchodziłem do łóżka. Anna przykryła się poduszką i czekała na rozwój wydarzeń.
-Czy ty mnie prowokujesz? Chcesz, żebym ciebie pocałował? Chcesz? - zapytałem się stojąc nad nią
-Nie.
-Ja inaczej odbieram twoje sygnały. Na początku dobra, a potem niedostępna. Dlaczego?
-Co ty wygadujesz? Ja nic do ciebie nie mam.
-To dlaczego zawsze odwzajemniasz pocałunki?
-A skąd ja mam to wiedzieć!? - krzyknęłam
-Dość tego! Tym razem masz mi powiedzieć co jest na rzeczy! Słyszysz! Powiedz mi! Mam dość tych głupich gierek! Wyjaśnij mi co jest na rzeczy?!
-Nic! Może ty mi powiedz! To ty dobierałeś się do mnie w szpitalu! Nie pamiętasz? Ty cały czas próbujesz mnie przelecieć! Ty cały czas zachowujesz się dziwnie! Nie masz za grosz rozumu w tej pustej głowie! Czy ty myślisz, że jestem jakąś dziwką co to by za każdym razem spała z innym facetem?! Za kogo ty mnie uważasz?!
Spuściłem głowę i powiedziałem szeptem:
-Zakochuję się w tobie. Od pierwszego momentu gdy cię spotkałem byłem tobą zauroczony. Twoje oczy, twój głos, cała ty jesteś dla mnie ważna. - podniosłem głowę i krzyknąłem - Ale ty nic nie widzisz!
-Ha! To taki jest twój sposób na zdobycie dziewczyny!? Najpierw próbujesz zaciągnąć ją do łóżka, potem mówisz jej, że ją kochasz, a po tym jak to powiesz, liczysz, że znów zaciągniesz ją do łóżka! Nie spodziewałam się tego po tobie Zayn! Zawio... -nie dokończyła bo przerwałem jej pocałunkiem. Anna od razu chciała mi się wyrwać. Przycisnąłem jej ciało do łóżka i nie przestawałem całować. Ona zaczęła walić pięściami w łóżko, w moje plecy, uderzyła mnie poduszką. Nic to nie dało. Uczepiłem się jej ust i za nic nie pozwolę przerwać tej chwili. Dziewczyna w końcu się poddała. Całowałem ją delikatniej, potem zacząłem robić to gwałtowniej, gdy wepchnąłem jej język do ust, to ona mi go ugryzła. Oderwałem usta od jej ust.
-Ała, to bolało. Ale się podobało.- powiedziałem i zacząłem powoli całować jej szyję. Potem ugryzłem delikatnie za płatek ucha. Anna drgnęła. Spojrzałem na nią z góry. Miała zamknięte oczy.
-I jak podoba się? - zapytałem.
-Mogę już iść do domu? - zapytała nadal nie otwierając oczu.
-Zaczekaj... - pocałowałem ją ostatni raz. Zszedłem z łóżka i stanąłem trochę dalej - Teraz tak.
-Dobrze.
Anna milczała jak zaklęta. Ani razu nie spojrzała na mnie. Ubierała się w ciszy. Przyglądałem się jej w milczeniu, gdy w końcu nie wytrzymałem i krzyknąłem:
-Przepraszam! Widzę, że nie podobało ci się! Słyszysz przepraszam! - nadal żadnej reakcji.
Dziewczyna ubrała się. Wychodząc powiedziała tylko:
-Pa Zayn. Mam nadzieję, że przemyślisz to co zrobiłeś.- I wyszła sobie. Tak po prostu. Czy ja ją w jakiś sposób zraniłem czy coś? Nie wiem, nie znam się na związkach. Nie mając nic lepszego do roboty położyłem się na łóżku i zacząłem rozmyślać o chwilach spędzonych z Anną. O pocałunkach, jej zdaniem nieodwzajemnionych, ale ja to czułem inaczej. Ona całowała mnie z równie wielką pasją jak ja ją. Niech sobie teraz zaprzecza, ale już wiem co zrobię.Stanąłem przy oknie i patrzyłem jak ona wychodzi z budynku. Dalej szedł Niall. Oboje zatrzymali się. Niall przytulił Annę, ale ona odsunęła się. Po chwili jednak obejmował ją. Poczułem się zazdrosny. Odwróciłem się od okna i położyłem się z powrotem na łóżku.

#Niall
Wracałem ze sklepu i gwizdałem sobie idąc. Fajnie, że Anna jest dzisiaj ze mną. Czułem się teraz jak mąż, który wraca do żony. Może to dziwne, ale prawdziwe. Byłem już przy hotelu, gdy zobaczyłem Annę. Szła ze spuszczoną głową myśląc nad czymś bardzo intensywnie. Podbiegłem do niej i przytuliłem, ale ona uciekła ode mnie jak oparzona. Spojrzała mi w oczy i mało brakowało, a zaczęła by płakać. Nie wiedziałem co zrobić, więc przytuliłem ją, a ona jak na zawołanie zaczęła szlochać. Nie chciała mi wyjaśnić o co chodzi.
-Może podwiozę ce do domu? - zapytałem się
-Dobra zaczekam tu.
Działałem szybko. Zaniosłem zakupy do domu, chwyciłem kluczyki do auta i pobiegłem do garażu. Odpaliłem samochód i podjechałem po Annę. Ona bez słowa wsiadła do auta. Całą drogę nie rozmawialiśmy, jedynie słuchaliśmy radia. Po jakimś czasie byliśmy już na miejscu. Dziewczyna powiedziała niejakie "pa" i poszła do domu. Muszę się zapytać chłopaków co jej zrobili.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz