wtorek, 8 maja 2012

Rozdział 17

#Niall
Obudziłem się i na palcach poszedłem do pokoju, w którym spała Anna. Po drodze wziąłem ubrania, które kiedyś zostawiła Danielle, by Ania mogła się w coś ubrać. Myślę, że Dan nie będzie zła....przecież Anna to jej przyjaciółka.
Cichutko wszedłem do pokoju. Na łóżku zobaczyłem ją - Anię. Wyglądała przecudnie. Nie chcąc jej budzić położyłem ciuchy na krześle stojącym obok, a na nich położyłem kartkę z napisem:
 "Ubierz się w to, myślę, że będą pasować Niall xoxo wink ".
 Spojrzałem na jej twarz i usta. Niewiele myśląc kocimi ruchami zbliżyłem się do niej i najdelikatniej jak mogłem pocałowałem ją. Chciałem, by ta chwila trwała wiecznie, niestety obowiązki wzywają, a mówiąc obowiązki mam na myśli śniadanie, przecież trzeba coś jeść. Wychodząc z pokoju ostatni raz spojrzałem na dziewczynę. Gdy zszedłem na dół, wziąłem portfel i z uśmiechem na ustach wyszedłem do sklepu.

#Anna
Obudziłam się w łóżku Nialla. Zdziwiło mnie to, ponieważ zasnęłam na dole w kuchni, ale mniejsza z tym. Rozejrzałam się po pokoju. Zayn spał obok mnie, a na krześle obok leżały ubrania i kartka zostawiona przez Nialla. Pisał, żebym się w to ubrała, a że nie chciałam zakładać tamtych przepoconych ubrać, postanowiłam, że tak będzie lepiej. Cicho wstałam z łóżka, wzięłam ubrania i poszłam w kierunku łazienki. Stałam przed lustrem wzięłam do ręki grzebień, uczesałam się, umyłam zęby i ubrałam ciuchy zostawione przez Niallera. Były na mnie idealne, patrząc po guście, pewnie te ubrania są Danielle. Zaśmiałam się. Nie doszłam do drzwi, gdy w wejściu pojawił się Zayn. Nie wiedziałam, gdzie mam wsadzić swój wzrok, bezsensownie latałam nim po podłodze.
- Chciałem Cię przeprosić, za tą całą sytuację, głupio wyszło...przytulasek na zgodę ? - powiedział Mulat
Nie zdążyłam nic powiedzieć, ale Zayn za to, pociągnął mnie do siebie i w mgnieniu oka przytulił. Nie wiedziałam co robić. Chłopak oderwał się ode mnie i spojrzał głęboko w oczy. W brzuchu poczułam stado motyli, a chłopak coraz bliżej przysuwał twarz do mojej. Nim się obejrzałam Zayn już mnie całował, jego ręce obejmowały mnie w pasie i lekko muskały moje biodra. "Kolejny raz ?! Zayn tak nie może być" - pomyślałam.
Szybko i z całej siły odepchnęłam Go od siebie. Zayn o mało co by się nie przewrócił.
- Przepraszam Zayn, ale nie mogę tak dłużej...! Słuchaj muszę z Tobą pogadać o czym bardzo ważnym. Widzę, że nie ma nikogo w domu, więc to doskonała okazja do tego ! - krzyknęłam.
- Okey - Zayn mruknął i spuścił głowę.
Wyszliśmy z łazienki i usiadłam na łóżku, a Zayn koło mnie.
- Więc...- zaczęłam ale Malik mi przerwał.
- Więc co ? - powiedział, uśmiechną się zadziornie i pokierował swoje spojrzenie prosto do moich oczu.
- Nie rób tego !!! - wykrzyczałam
- Nie rób czego ? - zapytał z ironią.
- Ty już dobrze wiesz, nie rób tego, nie patrz tak ma mnie, nie śmiej się, to Twoje spojrzenie i uśmiech...one przyciągają jak magnez...- mówiłam w pośpiechu.
Zayn uśmiechnął się. Myślał pewnie, że będę Go komplementowała, właśnie... myślał.
- Zayn, tak dłużej być nie może - mówiłam roztargniona - zawsze gdy Ty jesteś w podliżu, kończy się to całowaniem, albo innymi mniej istotnymi rzeczami. Zrozum, Ty masz dziewczynę, którą na pewno kochasz i ona Ciebie też. Powiedz mi jak Ty chcesz utrzymać ten związek, jeżeli za każdym razem gdy mnie zobaczysz będziesz robił to co do tej pory robiłeś ?! - zaczynałam krzyczeć.
Zayn tylko spuścił głowę i nic nie mówił, słuchał tego co ja mam mu do powiedzenia.
- Proszę Cię skończ to....błagam...- mówiłam ze łzami w oczach. - Powiedz mi co wtedy zrobisz? Skrzywdzisz nie tylko mnie, ale także Natalie. Widziałeś jak ona na ciebie patrzy. Chłopie, ona wręcz poza tobą świata nie widzi! Obudź się i zacznij w końcu dostrzegać istotne rzeczy!
-Ona nie jest dla mnie ważna. - spojrzał prosto w moje oczy i ciągnął dalej - To jest jedynie przelotny romans. Nic więcej. Nie kocham jej.
-Nie mów tak. Ale ona ci się podoba. Jest taka piękna. - powiedziałam unosząc głowę ku górze
-Tak, jest. Ale czy ty pokochałabyś kogoś jedynie za piękno? - spojrzał na mnie z nadzieją
-Nooo...nie wiem. Pierwsze wrażenie jest bardzo ważne. Oczywiście musi być ładny, ale potem też patrzę na to jak się zachowuje i jakie czyny popełnia.
-Ja popełniłem błąd i wpuściłem taką laskę jak Ona do swojego życia. Jest nie do zniesienia. Cały czas klei się do mnie. Całuje mnie, przytula, cały czas chce...no wiesz.
Uśmiechnęłam się do niego i pokiwałam głową.
-A ty chcesz czegoś prostszego. Chociażby zwykłej rozmowy? - zapytałam Zayna
-Tak, dokładnie. Takiego kontaktu jaki mam z tobą. Po prostu rozmawiamy. Chociaż nadal mam ochotę cię pocałować, to nie zrobię tego, bo szanuję twoją decyzję.
-Dziękuję. -uśmiechnęłam się do niego i kontynuowałam - Moim zdanie powinieneś  powiedzieć jej prawdę. Gdybym była na jej miejscu, też chciałabym ją znać. Związek opiera się na zaufaniu i szczerości.
-Wiesz co? Jesteś super. Skąd wiesz tyle o związkach damsko-męskich?
-Miałam kiedyś chłopaka. Był idiotą, ale kochałam go. Nic to nie dało, bo i tak zostawił mnie. Rozpaczałam po nim parę lat. Moja pierwsza miłość powinna być niesamowita, taka jak w filmie, a tu klapa.
-Moja pierwsza miłość zaczęła się wcześnie i zakończyła tak samo. Ale nie jest źle. Zaczynam się uczyć kochać od początku. To jest bardzo ciężka i mozolna praca, ale być może wkrótce zobaczę efekty.
-To dobrze. Mam nadzieję, że znalazłeś ciekawszy model niż Natalie? Hm?
-Tak. Znam ją od paru miesięcy i dogadujemy się coraz lepiej. Muszę tylko ją przekonać do siebie.
-Życzę powodzenia. A teraz przepraszam, ale muszę się przebrać.
-Dobra ja idę do łazienki, a ty przebież się w pokoju. Liama nie ma. Pojechał gdzieś z rana.
Zayn bez słowa wszedł do łazienki. Nawet łatwo poszło. Miejmy nadzieję, że będzie tak jak wcześniej. Chcę tego najbardziej na świecie. Rozmyślając zaczęłam zdejmować ubrania. Trochę musiałam się namęczyć przy zdejmowaniu spodenek. Usiadłam zdyszana na łóżku. Zaczęła swędzieć mnie noga pod gipsem. Próbowałam ją podrapać, ale nie udało mi się. Odpuściłam sobie to i wstałam. Podeszłam do krzesła i miałam już podnieść ubrania, gdy Zayn zaczął krzyczeć w łazience. Nie myślałam wiele. Szybko podbiegłam do drzwi i krzyknęłam:
-Żyjesz?! Wszystko ok?
Żadnej odpowiedzi.
Dobra raz się żyje. Otworzyłam drzwi i wbiegłam do środka. Zayn siedział w wannie z grymasem na twarzy. Nacierał oczy. Chyba szampon mu je podrażnił.
-Hej, ok? - zapytałam się jego
Chłopak podskoczył przestraszony.
-Możesz spłukać mi włosy. Nic nie widzę. Co za dziadowski szampon kupił ten Liam?! Zaraz mi oczy wyżre! Ałłaa ale piecze!
Odkręciłam ciepłą wodę i zaczęłam płukać mu włosy. Musiałam pomóc sobie drugą ręką. Jedną trzymałam prysznic, a drugą przeczesywałam włosy Zayna, aby dobrze je wypłukać. Potem zamoczyłam dłoń w ciepłej wodzie i delikatnie palcami oczyściłam okolice oczu.
-Dalej boli?
-Tak
Co tam będę się z nim bawiła. Polałam mu strumieniem wody po twarzy. Wytarłam jego twarz ręcznikiem, potem zaczęłam wycierać włosy. Były bardzo delikatne w dotyku, niczym aksamit.
-Masz fajne włosy, wiesz?
-Dziękuję, czuję się dowartościowany.
-Otwórz oczy. Powoli.
Zayn zrobił to o co poprosiłam. Stanęłam przed nim i przyglądałam się mu. Początkowo szybko zamrugał, a potem obejrzał mnie od góry do dołu. Zatrzymał się na wysokości biustu.
-Nie wiem czy do końca dobrze widzę. Chyba mam zwidy.
Co on bredzi do cholery?! Spojrzałam na siebie. Och... nie dziwię się czemu tak powiedział. Zawstydziłam się. Dawno nie stałam przy mężczyźnie w samej bieliźnie. Teraz jestem pewnie czerwona jak burak.
Zerwałam ręcznik z jego głowy i okręciłam się nim dokładnie.
-I po co to zrobiłaś? Teraz masz mokrą bieliznę. Chociaż...
Zayn zaczerpnął wody do dłoni i ochlapał mnie. Nie chciałam być mu dłużna, więc wzięłam prysznic. Odkręciłam go.
-Nie, nie, nie, nie! Tylko nie zimna! AAAA!!! Zaczął wrzeszczeć. W końcu wyskoczył z wanny. Wyrwał mi z dłoni prysznic. Oblał mi głowę. Przycisnął mnie do ściany i powiedział:
-Uważaj. Jestem goły, mam w dłoni źródło zimnej wody i nie zawaham się go użyć.
-Dobra poddaję się.
Ale on szybko wierzy ludziom. Wyrwałam mu z ręki prysznic i już gdy miałam do oblać. On Zerwał mi z ciała ręcznik. Szybko skapitulowałam.
-Prysznic za ręcznik co? - powiedział Zayn kręcąc ręcznikiem dookoła jak lassem.
-Po przemyśleniu pewnych spraw, dokonam tej wymiany.
-Grzeczna dziewczynka - uśmiechnął się do mnie Zayn.
-Ale muszę, chodź ostatni raz...- nie dał mi dokończyć. Przyparł mnie do ściany i zażądał zwrotu prysznica. Nie ma tak łatwo pomyślałam. Położyłam swoje dłonie na jego biodrach. Potem przesunęłam je na pośladki i delikatnie wbiłam w nie paznokcie. Zayn zdziwił się moim zachowaniem. Chciał mnie pocałować, więc wykorzystałam chwilę jego nieuwagi i odepchnęłam go jak najdalej ode mnie. Szybko pobiegłam do pokoju. Położyłam się na łóżku i śmiałam się, aż do łez.









1 komentarz: